Popularność IKE
Od paru lat można zanotować spadek zainteresowania IKE. Najwięcej kont zanotowano pod koniec 2007 r. – było ich 915 492. W samym 2015 r. zlikwidowano ponad 50 tys. kont. Liczba osób, które są zainteresowane odkładaniem swoich pieniędzy na III filarze, nie przekroczyła nigdy 6% osób aktywnych na rynku pracy. Sytuacji nie poprawiły zmiany wprowadzane od 2008 r., mające na celu uproszczenie procedur i zachęcenie osób do tego typu inwestycji. Z czego wynika taka sytuacja?
Jedną z przyczyn jest niska wiedza Polaków, jeśli chodzi o oszczędzanie i zarządzanie pieniędzmi w ogóle. Odkładanie i inwestowanie pieniędzy, obracanie nimi nie jest szczególnie popularne w naszym kraju. Trudno w polskiej kulturze i polityce znaleźć do tego odpowiednie wzory czy zachęty. Powoduje to brak świadomości finansowej, która zniechęca do jakichkolwiek form oszczędzania.
Kolejnym ważnym elementem takiego stanu rzeczy jest głębokie społeczne przeświadczenie, że to państwo powinno gwarantować świadczenia emerytalne. Niektóre polityczne posunięcia, np. wypowiedzi polityków, którzy w lutym 2014 r. zlikwidowali obligacyjną część OFE, również wspierają taki tok myślenia. Oprócz tego mocna pozycja ZUS powoduje, że przeciętny obywatel nie jest motywowany do samodzielnego odkładania pieniędzy, a odpowiedzialność za swoją finansową przyszłość przerzuca na instytucje państwową. Jest to zatrważające, gdyż prognozy wskazują, że emerytury pobierane z ZUS będą bardzo niskie.
O ile jako naród jesteśmy przyzwyczajeni do funkcjonowania ZUS, to samo IKE pozostaje pewnego rodzaju zagadką. Trudno do końca przewidzieć, jak naprawdę sprawdzi się ten system za kilkadziesiąt lat – szczególnie, że obecna sytuacja ekonomiczna wydaje się niepewna i nieprzewidywalna. Młodzi ludzie nie są pewni zatrudnienia, rodzaju i czasu umowy, którą dostaną w swoim zakładzie pracy. Wiele osób żyje więc z dnia na dzień, przeznaczając swoje dochody na bieżące wydatki. Z trudnością przychodzi im wygenerowanie dodatkowych przychodów, które można by przeznaczyć na przyszłą emeryturę. Oprócz tego Polska jest stosunkowo biednym narodem, więc w wielu przypadkach oszczędzanie jest po prostu niemożliwe. Różni to nas od wielu krajów Europy Zachodniej, których mieszkańcy są w stanie odłożyć nawet do kilkuset euro miesięcznie bez większego problemu i wysiłku.
Im młodsze osoby, tym zainteresowanie IKE jest niższe – najmniejsze jest wśród osób do 30. roku życia i liczba ta ciągle spada. Jest to o tyle niepokojące lub zastanawiające, że im wcześniej takie osoby zaczęłyby oszczędzać, tym większy kapitał byłyby w stanie osiągnąć, nawet jeśli odkładałyby po niewielkiej sumie.
Nie oznacza to jednak, że kwestia emerytury pozostaje mało istotna. Wzrost zainteresowania IKE można zanotować wśród pokolenia urodzonego w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Może to być związane z możliwością nieopodatkowanej wypłaty środków z IKE po osiągnięciu 60. roku życia. Szacuje się, że ok.15% Polaków oszczędza na IKE.